Witam. Dzisiaj mam dla Was recenzję kolejnego suszu z menu SPOKO CBD. Tym razem do testów wybrałem susz o jakże dostojnej nazwie Royal Gorilla. Jak się zaprezentował w czasie tych testów i jak wypadł na tyle innych pozycji tego producenta dowiecie się czytając dalej. Zapraszam.
Nazwa: Royal Gorilla
Dystrybutor: SPOKO CBD
Kraj pochodzenia: Holandia
Metoda uprawy: Indoor
Typ suszu: CBD Stężenie: <7%
Opakowanie i zawartość: Susz był zapakowany w mój ulubiony słoik z ciemnego szkła. Jego dokładny opis znajdziecie w moich wcześniejszych recenzjach, a także na filmiku z unboxingiem.Do testów trafiła do mnie porcja 1 gram, która składała się z dwóch średniej wielkości topków. Oprócz nich nie znalazłem w słoiku żadnych innych wypełniaczy, ani nie mile widzianych dodatków w postaci liści, popcornu, łodyg czy miału. Jest to już dla mnie standard w przypadku tej marki, więc zdziwiłbym się gdyby tym razem było inaczej. Zatem pierwsze wrażenie na plus.
Wygląd i struktura: Kwiaty tradycyjnie już były świetnie wytrymowane i posiadały odpowiednią wilgotność, pomimo że czekały już jakiś czas w słoiku na swoją kolej do testów. Nie zauważyłem żadnych objawów wysuszenia. Nic się nie kruszyło, nie rozpadało, a w dotyku czuć było delikatną sprężystość. Oba topki delikatnie się od siebie różniły, jeden był bardzo mocno zbity i okrągły, drugi trochę luźniejszy i w nieregularnym kształcie. Natomiast poza tą jedną różnicą wyglądały bardzo podobnie, miały ciemnozielony kolor z brązowymi akcentami. Gdzieniegdzie można było zauważyć brązowe włoski, natomiast cała powierzchnia była dokładnie obsypana trichomami.
Zapach: Nie był on intensywny, raczej delikatny i subtelny. Wyczułem w nim dużo ziołowych i sosnowych nut, a także aromat pokrzywowy, który bardzo lubię. Całość dawała taki fajny orzeźwiający efekt. Po zmieleniu stawał się trochę bardziej intensywny i można było wyczuć delikatnie w tle cytrusy, natomiast na pierwszym planie nadal były zioła, sosna i pokrzywy. Zapach ten różnił się mocno od poprzednich suszy tej marki, które testowałem, ponieważ tamte były mocno owocowe i słodkie. Tutaj mamy coś całkowicie innego, więc była to dla mnie bardzo miła odmiana i znak, że oferta tej firmy jest zróżnicowana, co zaliczam jako duży atut.
Palenie i waporyzacja: Zacząłem od jointa. Spalał się on bardzo poprawnie. Bez żadnych nie miłych niespodzianek, nie przygasał, palił się prosto i równomiernie pozostawiając po sobie delikatny, jasny popiół co jest zawsze oznaką dobrej jakości. W smaku czuć ziołowe akcenty wymieszane z klasycznym konopnym smakiem. Nie było tutaj żadnego efektu wow, ale wszystko było w pełni poprawnie i tak jak trzeba. Następnie przeprowadziłem testy w waporyzatorze Fenix mini w temperaturach 180 i 195 stopni. Są to prawdopodobnie moje ostatnie testy w Fenixie, ponieważ przesiadam się na nowy sprzęt, który już do mnie jedzie. Więcej na ten temat niebawem, a teraz wróćmy do waporyzacji bohatera recenzji. No i tutaj było dla mnie mega pozytywnie. Chmury były bardzo obfite od samego początku do samego końca drugiej sesji. Wiadomo stopniowo malały, ale były naprawdę duże i sycące, że tak to ujmę.
Smak również przypadł mi mocno do gustu. Był świeży i orzeźwiający, o aromacie ziół, sosny i pokrzyw, a nawet delikatnie przypominający miętę w niektórych momentach. Co najważniejsze występował praktycznie cały czas przy każdym wdechu i był intensywny. Nie zanikał po kilku pierwszych buchach jak to się czasem zdarza w niektórych suszach. Na sam koniec zostawiłem testy w bongo. Tutaj było przeciętnie. Buchy były obfite i raczej smaczne, ale pojawił się delikatny kaszel. Na plus brak goryczy czy trawiastego smaku. Dym ma raczej klasyczny, konopny aromat z delikatnie wyczuwalnymi ziołowymi nutami. Zdecydowanie w testach wygrała waporyzacja i tę metodę zdecydowanie zalecam.
Działanie: Susz ten działa rozluźniajaco, odprężająco i fajnie poprawia humor. Zdecydowanie bardzo dobrze sprawdza się w sytuacjach towarzyskich, pobudza gadatliwość i wprowadza w dobry nastrój. Nie odczułem po nim senności czy rozleniwienia. Nie zaobserwowałem też żadnych innych negatywnych efektów. Był dla mnie miłym wprowadzeniem do weekendowego wieczoru z moją partnerką i kumplem przy piwku. Zdecydowanie polecam w takich właśnie okolicznościach.
Podsumowanie i ocena: Royal Gorilla to kolejny susz od SPOKO CBD, który mnie nie tylko nie zawiódł, ale wręcz urzekł. Miał według mnie bardzo przyjemny zapach, smak i działanie. Podejrzewam, że nie każdy może być fanem takich aromatów, ale akurat mi się one bardzo podobają. Zarówno palenie jak i waporyzacja były bardzo udane, lecz ze zdecydowaną przewagą waporyzatora. Jeśli chodzi o wygląd to kolorem susz ten jakoś się nie wyróżnia i jest taki raczej klasyczny, tak tradycyjnie już same kwiaty były wzorowo przygotowane pod względem wytrymowania i wysuszenia do dalszej sprzedaży i konsumpcji co niestety nie jest standardem na rynku. Naszą Royal Gorille znajdziesz tutaj: ROYAL GORILLA
Jeśli miałbym wymienić jakieś słabsze strony to tutaj mogę jedynie przyczepić się do przeciętnej objętości i za mało intensywnego zapachu, poza tymi dwoma aspektami wszystko było dla mnie na bardzo wysokim poziomie. Susz ten mogę śmiało polecić. Szczególnie do wszelkich aktywności czy spotkań towarzyskich. Jeśli moja recenzja się spodobała to będę wdzięczny za lajki i komentarze.